Trening siłowy był super, ale chyba nie do końca dla mnie - przez PCOS i wysoki testosteron wszystko rosło jak szalone, wcale nie wyglądało dobrze (większe uda = widoczne hip dips, spadek biustu, przez co optycznie większa talia, za cenę 3cm w pośladku, ktory wydawał się i tak mniejszy przy udach i tak w koło Macieju) a i nie przekładało się specjalnie na kluczową dla mnie wytrzymałość. Teraz biegam, chodzę po górach, jeżdzę rowerem, uprawiam spacering, gdzie się da, pływam, żyję i samo się dzieje ✨ Jem spokojnie 2000-2300kcal dziennie (nie liczę, ale po latach liczenia wiem) i od roku waga ma zmienia się maksymalnie o kilogram w górę/w dół. Fajnie, bo teraz zupełnie szczerze nic bym nie zmieniła. Jest super 🥹